http//jooble.com.pl/

dzięki

wtorek, 18 sierpnia 2009

15 sierpnia -cud?

"... Dnia 16-go rozpocząłem atak, o ile w ogóle atakiem nazwać to można. Lekki i bardzo łatwy bój prowadziła przy wyjściu tylko 21-a dywizja, która nie wiadomo poco parę dni temu uszkodziwszy most, cofnęła się z Kocka, a teraz musiała w bród forsować Wieprz, by Kock znowu odbierać. Inne dywizje szły prawie bez kontaktu z nieprzyjacielem, gdyż nieznacznych potyczek w tem czy innem miejscu z jakiemiś małemi grupkami, które natychmiast po zetknięciu się z niemi rozpraszały się i uciekały, kontaktem nazwać bym się nie ośmielił...
Przecież była to jakaś apokaliptyczna bestja , przed którą cofały się przez miesiąc liczne dywizje. Wydawało mi się, że śnię. Jako wynik, do którego doszedłem, był pogląd, że czeka mnie gdzieś zasadzka...
Dzień 17 sierpnia nie przyniósł mi żadnego wyjaśnienia tych zagadek...
... wydawało mi się, że jestem gdzieś we śnie, w świecie zaczarowanej bajki. Nie rozumiałem właściwie gdzie jest sen, a gdzie prawda. Czy śniłem wtedy, gdy jakaś zmora dusiła mnie jeszcze tak niedawno swą nieprzepartą siłą ustawicznego ruchu, zbliżającego potworne łapy do śmiertelnego ścisku gardła, czy śnię teraz, gdy pięć dywizyj swobodnie i bez oporu przebiega śmiało te same przestrzenie , które jeszcze tak niedawno w śmiertelnej trwodze odwrotu oddawały nieprzyjacielowi..."*

* Józef Piłsudski "Rok 1920" Warszawa 1927 r., s. 171-173 /pisownia oryginalna/


Po prostu sowieci wiali na samą wieść o zbliżaniu się Polaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz