http//jooble.com.pl/

dzięki

sobota, 22 października 2011

never ending song?

"...Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!
I my winniśmy komunistów stawiać poniżej przestępców kryminalnych, i nam nie wolno się roczulać ani nad młodzieńcem w czapce akademickiej, ani nad przedwojennym działaczem komunistycznym. I nam nie wolno okazać słabego serca, ani żadenego względu, ani żadnego kompromisu...."

"Bierzmy przykład z "Cichego Donu" - Józef Mackiewicz 1936 r.

A tymczasem co? "Socjaldemokracja", która onegdaj była największym wrogiem komunistów, pornogrubas w srebrnym ferrari/?/, rentki dla "cichociemnych", 2 kadencje Stolzmana, rodziciele "pierwszej damy".
I emanacja "postępu" w postaci "kultury palikocińskiej". Obłęd!
Głupia cipa ogłosiła onegdaj "koniec komunizmu" a za chwilę premierał "ruski generał w polskim mundurze" został Prezydentem.
 A gdzie 2-ga Norymberga x 20? Niekonsekwencje mszczą się bardzo, czy wręcz strasznie. Wieszczą już przyszłe zwycięstwo Palikota. Jakby nie wystarczyło to, że niedorobieni jewropieje" są gorsi od "socjaldemokratów".

poniedziałek, 10 października 2011

po ptokach

trafiłem  "w punkt" z wyborami. Jest dobrze! Jak pizdnie to poleci na kogo trzeba, a nie wszyscy zdążą nawiać. A wszak od insurekcji kościuszkowskiej i jej szczytowego osiągnięcia, namalowanego przez Matejkę z palcu warszawskiego, minęło już tyle lat i czas najwyższy na powtórkę.

wtorek, 22 grudnia 2009

napis

   w "polskim obozie zagłady" ktoś się nie bał i z...ł napis-szyld/?/ na bramie. Ciekawostka przyrodnicza - napis wykonano w jakimś innym, na pewno nie polskim, dziwnym języku. Nazistowskim, faszystowskim? Znający się na rzeczy twierdzą, że to po prostu niemiecki! Nie może to być. To jednak Niemcy, a nie Polacy, naziści, faszyści, hitlerowcy, totaliści, cykliści, kosmici?
  Właściwie to się ucieszyłem. Ha - gdy informacja pójdzie w świat, to przytoczą treść napisu i skłonią  zachodnich tępaków do myślenia."Ale gdzie ta, ale gdzie ta" - włoskie /faszystowskie?/ radio dalej bredzi o polskich obozach. Wiemy Drodzy Włoscy Towarzysze, żeśta byli wiernymi sojusznikami nazistów ?Niemców/?/ dopóki nie wzięliście solidnie w d..  Ale jakaś elementarna przyzwoitość po 70 latach winna już obowiązywać.
Summa summarum "afera" z powyższych względów, wbrew pozorom, powinna  "dobrze przysłużyć się Polsce".

sobota, 28 listopada 2009

po staremu

komentarze do ostatnich "rewelacji" w "Gazecie Prowincjonalnej" Ziemi Kłodzkiej a nieco wcześniejsze na - www.mojabrama.pl

czwartek, 29 października 2009

Stracone złudzenia

Nasz Redaktor /"Brama"/ doszedł do, słusznego skądinąd, wniosku, że "jest niedobrze". "Dyć ja to wim", problem polega jednak na tym, że "niedobrze" jest od prawie zawsze, a przynajmniej od czasów śp.Księdza Piotra Skargi, tj. od 400 lat, kiedy ostrzegał, czym ta "demokracja szlachecka" może się skończyć. Bo tak na mój gust degrengolada zaczęła się od pierwszych przywilejów szlacheckich - coraz słabsza władza królewska - coraz silniejsza "demokracja" aż do totalnej anarchii.
Wydawało się, że "mniej niedobrze" jest jesienią 1920 r., kiedy to nasi dziadowie i pradziadowie pogonili bolszewików daleko na wschód, "do domu, po prostu do domu" /Rosiewicz/. Potem było już "jak zwykle".
Bardzo krótko wydawało się, że "może być dobrze" w 1989 r. Aferałowie jednak szybko
internetowej - "... Ci, którzy powinni bronić Polski siedzą cicho w koszarach, czekają na rozkaz. Jaki rozkaz, czyj rozkaz? Komu służą? Załóżmy taką sytuację: najwyższe władze państwowe w Polsce zostały opanowane przez zdrajców, którzy działają na szkodę Państwa, rozprzedają za łapówki majątek wypracowany przez Polaków, zaciągają długi, pobierają od tego "prowizję", to kto ma wydać rozkaz?! Komu?!"
Diagnoza tyleż trafna co mało twórcza. Kiedyś, przez moment, wydawało się, że Coś szykuje gen. Wilecki. Teraz, gdyby nawet Ktoś coś, to na "zagrożenie demokracji" nie pozwolą "strategiczni partnerzy" i "zaprowadzą porządek". Onegdaj gen. Jaruzelski "przywracał porządek", jakby kiedykolwiek jakikolwiek był. Chyba że wg jego "standardów".

Gdzieś tak z 5 lat temu pisałem, co trzeba byłoby zrobić - wtedy może jeszcze można było?
Teraz rozważania mogą odbywać się w sferze wyłącznie teoretycznej czy wręcz science fiction.
Ażeby odzyskać suwerenność, chociaż gospodarczą, trzeba byłoby przeprowadzić nacjonalizację "nagrabliennowo" a potem powszechną prywatyzację. Ale kto miałby to zrobić? "Trybunały"? Konstytucyjny czy Stanu? Przecież to Towarzystwo trzeba byłoby rozgonić na 4-y wiatry. Poodbierać "zdobyte" stopnie i tytuły jak, tak tak, w Albanii i odesłać do szkół średnich po naukę. Albo i podstawowych!













wtorek, 6 października 2009

chromole

o czym tu dumać? "panowie" Chlebowski, Schetyna, ten potargany głupek od spotu i ich pryncypał w ogóle mnie nie zaskoczyli. Toast Sikorowskiego - przeproście i cześć! Wyjdźcie i niech pamięć po was przepadnie. I znowu pisiory, LSD, PSL. A kiedy wreszcie ktoś normalny?

wtorek, 29 września 2009

chochlik komputerowy

jakos tak wszystko co mia?o byc n a sadejowka laduje na takowej1